Lazurowe Wybrzeże

O wyższości podróżowania poza sezonem,

czyli w kręgu mimozy

 

          Młoda kobieta szybkim ruchem zrzuca letnią sukienkę i zostaje tylko w kostiumie kąpielowym. Nakłada na głowę czepek pływacki, robi parę ruchów dla rozgrzewki i szybko zanurza się w morzu. Wielu spacerowiczów na promenadzie z podziwem przygląda się jak dziewczyna precyzyjnym crawlem przemierza zatokę. Jest druga połowa lutego, więc woda nie może być jeszcze zbyt ciepła, ale słońce świeci jak w lecie. Dlatego wiele osób opala się na piasku, inni grają w piłkę lub kometkę na plaży. Dzieci brodzą po kolana w krystalicznie czystej wodzie. Liczne żaglówki i jachty kołyszą się na falach, wykorzystując słabą bryzę. A restauratorzy wystawili już stoliki pod parasolami aż na piasek, żeby przyciągnąć bogatych turystów na przekąskę w porze lunchu.

          Trzeba dodać, że nie jesteśmy na półkuli południowej, lecz nad Morzem Śródziemnym w Cannes, w sercu Lazurowego Wybrzeża. Lazurowe Wybrzeże (Cote d’Azur), czyli Riwiera Francuska, kusi nazwami znanymi z filmów, TV i stron kolorowych czasopism. Któż nie słyszał o Nicei, Cannes, Antibes, Monte Carlo, czy Saint-Tropez! Kto nie pamięta szaleńczych gagów Luisa de Funesa w filmie „Żandarm się żeni”, którego akcja rozgrywa się właśnie w Saint-Tropez, podobie jak i akcja kultowego filmu z Brigitte Bardot „I Bóg stworzył kobietę”, w reżyserii Vadima. Każdego roku podczas 10-dniowego Międzynarodowego Festiwalu Filmowego w Cannes, gwiazdy światowego kina wydeptują czerwone dywany, rozciągnięte na schodach dość brzydkiego gmachu festiwalowego Palais des Festivals. A fani kina i jego gwiazd przechadzają się lub odpoczywają na ławeczkach w cieniu pinii i palm, na najmodniejszej na Riwierze Francuskiej, pięknej promenadzie Boulevard de la Croisette.

          Na całej długości Riwiery zwraca uwagę dobrze wkomponowana w krajobraz architektura, głównie niska zabudowa willi i rezydencji, wtopionych w ogrody, parki i lasy. Nie znajdzie się tutaj wielkich skupisk hotelowców i apartamentowców, znanych z innych części wybrzeża śródziemnomorskiego, np. z Włoch czy Hiszpanii. Dziewiętnastowieczne hotele położone bezpośrednio przy wielokilometrowej plaży w Cannes, choć monumentalne i ekskluzywne, nie tylko nie rażą, lecz cieszą oko rasową architekturą. Należą do nich te najdroższe odwiedzane przez najzamożniejszych turystów: Carlton, Majestic, Noga Hilton, Grand Hotel czy Martinez. Ale Lazurowe Wybrzeże to nie tylko świat kina i snobistyczny światek śmietanki towarzyskiej, spotykającej się w portach jachtowych i kasynach gry Cannes, Monte Carlo i innych kurortów. Jest to wspaniały fragment wybrzeża Morza Śródziemnego pomiędzy granicą francusko-włoską na wschodzie, a okolicami Tulonu na zachodzie, gdzie króluje piękna przyroda.

          Jesteśmy przecież w południowej Prowansji. To tutaj właśnie znajduje się centrum występowania mimozy – wspaniałego krzewu, o przysłowiowo delikatnych kulistych kwiatach, jaskrawożółto kwitnących już od wczesnej wiosny. Niezapomniany jest odcinek skalistego wybrzeża położony na zachód od Cannes w masywie de l’Esterel. Czerwonawej barwy porfirowe urwiska ciągną się po Saint Raphael i Frejus, kontrastując z lazurowo-błękitnym kolorem morza. W Massif de l’Esterel można odbyć szereg pieszych wędrówek znakowanymi szlakami, z których najciekawsze wyprowadzają na porfirowe turnie, np. Pic de Cap Roux (453 m).

          Z wybrzeża oraz najwyższych punktów masywu rozciągają się fascynujące widoki nie tylko na morze, ale także na odległe Alpy Nadmorskie, pokryte śniegiem. To także jeden z walorów podróży na Lazurowe Wybrzeże w lutym, kiedy nawet w niższej części Alp leży śnieg. Innym atutem jest stosunkowo niewielki ruch turystyczny o tej porze roku, podczas gdy latem nie tylko plaże i kurorty, ale i wszystkie drogi Lazurowego Wybrzeża są niesamowicie zatłoczone. Nie ma wtedy mowy o znalezieniu tanich noclegów czy miejsc na parkingu.

          Do innych atrakcji Riwiery Francuskiej należy odcinek wybrzeża pomiędzy Frejus a okolicami Tulonu, czyli tzw. Massif des Maures. Jest to nadbrzeżny masyw (kulminacja La Sauvette, 779 m), zbudowany ze skał metamorficznych, porośnięty czarnymi sosnami, jadalnymi kasztanowcami i dębami korkowymi, lokalnie z domieszką mimozy. W poprzek masywu prowadzą karkołomne drogi jezdne, z których roztaczają się fantastyczne widoki na morze i przybrzeżny archipelag wysepek Iles d’Hyeres, objęty parkiem narodowym.

          Na zwolenników ekstremalnych wrażeń czeka wąwóz Verdon (Gorges du Verdon), położony na północ od Lazurowego Wybrzeża, około 90 km na północny-zachód od Cannes. Jest to najgłębszy kanion Europy o długości 25 km i wysokości ścian 250-700 m. Istnieje tu wiele możliwości uprawiania turystyki i sportów: rafting na rzece Verdon (duże trudności), piesze wędrówki dnem wąwozu szlakiem prowadzącym m. in. przez tunele skalne (duża deniwelacja), wspinaczka skalna drogami o najwyższych stopniach trudności, kolarstwo górskie. Bardziej wygodnych zadowoli samochodowa droga, emocjonująco poprowadzona wzdłuż krawędzi wąwozu, umożliwiająca spojrzenie w wielosetmetrową przepaść z kilku miejsc widokowych (parkingi). Latem na drodze tej tworzą się kilometrowej długości korki, ale w lutym jest pusto. Dlatego właśni warto podróżować poza sezonem.

Jacek Płonczyński

maj 2010

publikacja: Dziennik Polski - Podróże, W kręgu mimozy, 16 maja 2010